Tradycją seminaryjną jest wyczekiwana przez wszystkich „majowa jednodniówka”. Choć w tym roku aura była mało łaskawa, to akurat 11 maja pogoda była nienajgorsza.
Pomysłów na to co zrobić z jednym wolnym dniem od zajęć i obowiązków było zapewne tyle ilu braci. Kilku z nich pomimo nie najlepszych prognoz zaryzykowało wyjście w Tatry. Wzięli ze sobą aparat fotograficzny i dzięki temu wszyscy możemy zobaczyć jak udała się im ta wycieczka.
[singlepic id=2020 w=320 h=240 float=center]
Trasa wiodła Doliną Chochołowską, a potem szczytami:
- Grześ
- Rakoń
- Wołowiec
- Łopata
- Kończysty Wierch
- Starobociański Wierch
- Ornak
i przez przełącz Iwaniacką do Doliny Chochołowskiej. W planach były jeszcze Błyszcz i Bystra, ale nie starczyło już czasu i prowiantu [a niektórym sił 😉 ].
Zapraszam do galerii.
1
nie było przypadkiem święceń prezbiteratu 5 czerwca?hmm… żadniej wiadomości 🙁